Zrobiły to znowu! Jedynka wydziera zwycięstwo w tie-breaku!

Po dramatycznym spotkaniu zespół Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów pokonał Onlybio Pałac Bydgoszcz 3-2. Spotkanie było wielkim siatkarskim widowiskiem. Mieliśmy niesamowite zwroty akcji, spektakularne obrony, długie wymiany… po prostu wszystko co najlepsze w siatkówce.

Mecz rozpoczął się od dominacji bydgoszczanek, które dość łatwo wygrały pierwszego seta. Obraz gry w tej partii przypominał niestety grę tarnowianek z ostatniego spotkania. Dużo własnych błędów, słabe przyjęcie, brak skuteczności w ataku, jednym słowem nie funkcjonował żaden siatkarski element.

Druga partia wyglądała lepiej, przebłyski miała Gabriela Ponikowska, coraz pewniej grała Klaudia Świstek. Lepsza gra pozwoliła zakończyć seta na „przewagi”, co nie zmieniło faktu porażki, jednakże to Pałacowi punkty przychodziły łatwiej, tarnowianki o każdy punkt musiały się bardzo mocno starać.

Trzeci set po raz kolejny w tym sezonie odmienił losy meczu. Wydawać się mogło, że na parkiet w czerwonych kostiumach wyszła zupełnie inna drużyna. Na swój niesamowity poziom wzniosła się Katarzyna Marcyniuk, która kończyła od tej pory praktycznie każdą piłkę i stała się prawdziwą liderką zespołu. Należy podkreślić, że „Merci” w ostatnich tygodniach zmagała się z chorobą (grypa), a właściwie jej powikłaniami i ogólnym osłabieniem, co przekładało się na mniejszą efektywność w grze. Ostatecznie tarnowianki wygrały trzecią partię 25-22.

Czwarty set znowu był setem „o życie” dla drużyny Roleskiego, jednak w takiej roli tarnowianki świetnie się w tym roku czują i po raz kolejny to udowodniły. Mimo wygrania tej partii set ten miał wiele wymian, Pałac zaprzepaścił swoją szansę prowadząc w secie 18-20, przegrywając go ostatecznie 25-22.

Po takiej dawce emocji wszyscy oczekiwali na partię nr 5. Tutaj wyraźnie podłamane siatkarki z Bydgoszczy szybko przegrywały 6-1. Tarnowianki wrzuciły piąty bieg, nie popełniały błędów i grały jak w siatkarskim transie, zwalniając pod koniec tempo gry, ale ostatecznie kończąc set w stosunku 15-10 i mecz wynikiem 3-2.

Statuetkę MVP odebrała Katarzyna Marcyniuk, ale dzisiaj każda z zawodniczek na nią zasłużyła, czy to Anna Pawłowska, która w obronie robiła cuda czy zaliczająca kolejny solidny występ Magda Ociepa, nie można pominąć wspominanych w tej relacji Świstek i Ponikowskiej, ale także Kowalskiej „robiącej swoje punkty”. czy kapitan Marty Łyczakowskiej, która w rozegraniu miała oczy dookoła głowy, pomagały również zmienniczki.Tarnowianki stanowiły monolit, w drużynie było widać prawdziwego ducha, nawiązując do filmu i z konieczność parafrazując jego tytuł Jedynka wyglądała dziś jak prawdziwa „Kompania sióstr”.

MVP Katarzyna Marcyniuk (Tarnów)