Mecz niewykorzystanych szans, skuteczny rewanż Kalisza

Rozpędzony Energa MKS Kalisz nie dał szans w wyjazdowym spotkaniu drużynie Roleski Grupy Azoty ANS Tarnów, wygrywając 3-1. Miłym akcentem dla kibiców był powrót w barwach gości Katarzyny Wawrzyniak, która w zeszłym roku pomogła w awansie naszej drużyny do Tauron Ligi.

Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia tarnowianek, które wygrywały już 6-1. Potem jednak w grę podopiecznych Marcina Wojtowicza wkradła się niemoc. Następnie od stanu 13-9 zrobiło się na tablicy wyników…13-19 dla gości. Fakt ten zaważył na losach pierwszego seta, wygranego przez Kalisz.

Tarnowianki nie miały zamiaru odpuszczać. W drugiej partii wydawało się, że wszystko wróciło na właściwe tory, z dobrej strony pokazała się Gabriela Ponikowska i Katarzyna Marcyniuk. Jedynka zdecydowanie dominowała, co przełożyło się na wygranie tego seta w stosunku 25-16.

Trzeci set był chyba najbardziej wyrównaną partią tego wieczoru. Tarnowianki cały czas goniły wynik, cenne punkty dosyć niespodziewanie zaczęła zdobywać Marina Mazenko. W kluczowym momencie seta trener Wojtowicz zdecydował się na podwyższenia bloku i zagrania akcji bez nominalnej rozgrywającej, pokerowa zagrywka przyniosła skutek w postaci punktów i gry na przewagi, w której lepszym zespołem okazał Kalisz, wygrywając ostatecznie 27-25.

Ostatni set to już zdecydowanie teatr jednego aktora. MKS dyktował warunki. klasą dla samej siebie była Karolina Drużkowska, cenne punkty dorzucały Aleksandra Rasińska i Aleksandra Wójcik. W pewnym momencie mimo przewagi gości, gospodynie poderwały się do ostatniej szarży, ale było to za mało aby odrobić straty i przechylić szalę seta na swoją korzyść. Kalisz wygrał 25-19 i tym samym całe spotkanie.

W tarnowskim zespole zabrakło dzisiaj dobrego przyjęcia, co utrudniało rozgrywanie akcji. Tarnowianki popełniły też wiele błędów własnych w tym w elemencie zagrywki. Wartym uwagi był debiut Mariny Mazenko, która to mimo kilku treningów z nową drużyną była jasnym jej punktem, co dobrze wróży na przyszłość. Ogromna ambicja i wola walki okazały bronią za małego kalibru, aby pokusić się o zdobycz punktową. Kalisz był zespołem dokładniejszym, bardziej poukładanym i zasłużenie wywiózł z Tarnowa 3 punkty.

MVP Karolina Drużkowska (Kalisz)