Bolesne, domowe rozpoczęcie roku

Drużyna Roleski Grupa Azoty ANS przegrała po słabym meczu z Volley Wrocław 3-0. W spotkaniu trudno doszukiwać się pozytywów po stronie tarnowskiej, wrocławianki były zdecydowanie lepiej dysponowane tego dnia, co przełożyło się na bezdyskusyjną wygraną.

Mecz rozpoczął się od siatkarskiego „falowania”. Volley bardzo dobrze wszedł w mecz wypracowując sobie przewagę czterech punktów. Potem do głosu doszedł zespół tarnowski, odrabiając starty i wychodząc na prowadzenie 12-11. Volley odpowiedział niesamowitą serią pięciu punktów z rzędu, kontrolując bezpieczny stan punktowy i wygrywając ostatecznie 25-20.

Drugi set to całkowita dominacja Volley. Tarnowianki wyglądały na boisku na nieco zagubione i przytłoczone dobrą grą gości, przegrywając w połowie seta nawet ośmioma punktami. Końcówka seta to jeszcze ambitna pogoń drużyny Roleskiego, jednak ostatecznie to gościnie cieszyły się z wygranej w stosunku 25-20.

Najciekawszy w tym dniu był set trzeci. Tarnowianki nieraz w tym roku pokazały, że są mistrzyniami tej właśnie partii, to dawało pewne nadzieje tarnowskim kibicom. Tak też wyglądał początek trzeciego seta. Kapitalna seria na zagrywce Klaudii Świstek, doprowadziła do stanu 10-5. Volley szybko zabrał się do odrabiania strat, „Jedynka” starała się odpierać napór rywalek i tak w drugiej połowie seta mieliśmy na tablicy wyników rezultat 20-17 dla gospodyń. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze aby pozostać w meczu. Wtedy w grę zespołu „Jedynki” wkradła się niemoc, gościnie nie tylko odrobiły starty, ale zwyciężyły ostatnią partię 25-20, wygrywając tym samym cały mecz w stosunku 3-0.

Na minimalny plus należy zapisać przyzwoity mecz Wiktorii Szumery, co daje pewne nadzieje na przyszłość, zmienniczka Wiktorii Kowalskiej zaprezentowała kilka niezłych zagrań oraz zaliczyła kilka asów serwisowych.

Przed tarnowskim zespołem sporo pracy do kolejnego meczu z Pałacem Bydgoszcz, ale znając ambicję „Żyraf” możemy być pewni, że takie spotkanie już się nie powtórzy aczkolwiek dla spotkania z Wrocławiem nie ma żadnego usprawiedliwienia.

MVP: Julia Szczurowska (Wrocław)